Setki kibiców na trybunach, ogromne emocje i wysoki poziom zawodów. Tak w skrócie można opisać to, co w niedziele działo się na rybnickim kąpielisku „Ruda”
Zdecydowanie mniej spotkań aniżeli panowie miały do rozegrania siatkarki, które w niedziele rywalizowały o brązowe i złote medale. W „małym finale” para Aleksandra Zdon/Izabela Kożon pokonała rozstawione w rybnickim turnieju z numerem 2. Agnieszkę Wołoszyn/Karolinę Suwińską 2:0 (21:15, 21:19), co ciekawa duet Zdon/Kożon po raz pierwszy wystąpił w takim zestawieniu, od razu sprawiając swoim kibicom miłą niespodziankę. Zdecydowanie bardziej zacięty był mecz finałowy, w którym co prawda w dwóch pierwszych setach najpierw jedna a następnie druga para była zdecydowanie górą, jednak wynik tie-breaka 19:17 pokazuje jak wyrównany poziom prezentowały obie pary. Ostatecznie Martyna Wardak/Joanna Wiatr pokonały 2:1 (21:12; 11:21; 19:17) Jagodę Gruszczyńską/Katarzynę Kociołek.
Siatkarze swoją rywalizację rozpoczęli w niedzielę od spotkań ćwierćfinałowych. Po dwóch szybkich meczach do dalszy gier awansowały pary Witczak/Wojtasik oraz Parcej/Radojewski, oba wspomniane duety niestety dla nich przegrały swoje mecze fazy półfinałowej. I tak Adam Parcej/Mateusz Radojewski ulegli Jędrzejowi Brożyniakowi/Bartoszowi Dzikowiczowi, z kolei Dominik Witczak/Damian Wojtasik musieli uznać wyższość pary Sobczak/Lech. W meczu o brązowy medal górą od ubiegłotygodniowych zwycięzców z Cieszyna – Parceja/Radojewskiego była para Witczak/Wojtasik, która wygrała to starcie 2:1 (16:21, 21:14, 15:10). W wielkim finale transmitowanym podobnie, jak mecz kobiet w TVP Sport Jarosław Lech/Sebastian Sobczak pokonali 2:1 parę Jędrzej Brożyniak/Bartłomiej Dzikowicz.
W trakcie najważniejszych spotkań kibicom zgromadzonym na trybunach rozdawane były gadżety od partnerów i sponsorów Plaży Open – Bielmar, Focus Mall, Miasta Rybnik, Czarny Groń czy Jurajskiej, a także lody ufundowane przez Sponsora Głównego Plaży Open – firmę ICE-Mastry. Jednak zakończenie turnieju w Rybniku nie oznacza, że Plaża Open zwalnia. Jest wręcz przeciwnie, ponieważ już za kilka dni zagramy w łódzkiej Manufakturze!
zdj. Kamil Pastusiak Agencja Fotografii Sportowej KamPas Sport