Po zakończeniu turnieju Plaża Open w Rybniku, podczas której wypowiedzieli się między innymi najlepsi zawodnicy oraz zawodniczki zawodów.
„Tatarek team” czyli Martyna Wardak oraz Joanna Wiatr po raz drugi w tym sezonie zagrały w turnieju Plaża Open, i po raz drugi okazały się bezkonkurencyjne, jaka jest recepta pary Wiatr/Wardak na sukces? – Zawsze kiedy gdzieś gramy, to wychodzimy na boisku z nastawieniem, że interesuje nas tylko i wyłącznie zwycięstwo – mówi Martyna Wardak. O trudach całego turnieju i meczu finałowym wypowiedziała się Joanna Wiatr – Na pewno nie były to dla nas łatwe zawody, także w meczu finałowym nie byłyśmy faworytkami. Nasze przeciwniczki popełniły kilka niepotrzebnych błędów, i gdyby ich nie było to kto wie jak potoczyłby się ten mecz – dodaje Joanna Wiatr.
Jak się okazało z punktu widzenia sędziego głównego rybnickich zawodów trzeci turniej tegorocznego cyklu Plaża Open przebiegał bez zarzutów. – Zawodnicy oraz zawodniczki byli nie tylko grzeczni, ale także zdyscyplinowani. Wszyscy doskonale zdają sobie sprawę z tego, że dyscyplina to podstawa, w turnieju damskim rozegraliśmy 24 pojedynki i nie było żadnego protestu ze strony siatkarek, co mnie bardzo cieszy – mówi Jan Baniak.
Henryk Parzykowski, komisarz turnieju w Rybniku nie krył swojego zadowolenia po zakończeniu turnieju – Chciałbym serdecznie podziękować zawodnikom, władzom Rybnika a także organizatorom za zorganizowanie bardzo dobrego turnieju. Życzyłbym sobie ale i także wszystkim innym, by pozostałe turnieju nie schodziły poniżej tak wysokiego poziomu, jaki widzieliśmy w Rybniku.
Dziękujemy zawodnikom, zawodniczkom ale także przedstawicielom Polskiego Związku Piłki Siatkowej. Troszkę szkoda, że tak piękny obiekt jak ten w Rybniku możemy opuszczać, chętnie pobylibyśmy tutaj dłużej – mówi Marcin Prus.
W poprzednim turnieju Plaża Open w Cieszynie para Lech/Sobczak przegrała w finale, tym razem jednak w Rybniku okazali się bezkonkurencyjni – Jesteśmy nową parą i cały czas zgrywamy się ze sobą, to jest dopiero nasz drugi turniej i jak na razie odbyliśmy wspólnie jeden trening. Jednak myślę, że z tygodnia na tydzień będzie to wyglądało coraz lepiej – dodaje Jarosław Lech. Partner Jarosława Lecha, Sebastian Sobczak jest znany ze swojego poczucia humoru, otwartości i nie inaczej było w Rybniku – Bardzo się cieszę, że turniej został zorganizowany w tak pięknym miejscu, w którym pojawiło się kilka tysięcy ludzi, pogoda dopisała i mamy nadzieję, że za rok spotkamy się w tym miejscu – podsumowuje Sebastian Sobczak.
Cieszą nas pełne trybuny, które bardzo dobrze wyglądają w relacji telewizyjnej, to pomaga zawodnikom i stwarza doskonałą, rodzinną atmosferę na trybunach. Duże uznania należą się grupie organizatorów, którzy jeżdżą z Plażą Open po całej Polsce i bardzo ciężko pracują by wszystko wyglądało jak najlepiej. Od poniedziałku zaczynamy przygotowania do turnieju w Łodzi i wszystkich już teraz serdecznie zapraszamy do Manufaktury – dodaje Marcin Strządała.
Fot. Kamil Pastusiak – Agencja Fotografii Sportowej KamPas Sport