W niedzielę zostały rozdane medale w turnieju Plaży Open, który rozegrał się w Myślenicach. W przypadku rywalizacji pań srebro zawisło na szyjach Magdaleny Saad oraz Aleksandry Lipskiej, które w finale musiały uznać wyższość pary z Nowej Zelandii. – Przegrałyśmy. Mecz był jednostronny, ale to i tak jest dla nas niesamowite wyróżnienie. Normalnie nie miałybyśmy szans na zmierzenie się z tak utytułowanym zespołem – powiedziała po meczu o złoto Magdalena Saad.
Zajęłyście w turnieju w Myślenicach drugie miejsce. Czy to był fajny czas dla was?
Magdalena Saad: – Zdecydowanie tak. Plaża Open to organizacja na najwyższym poziomie i za każdym razem uczestnictwo w tym turnieju to niesamowita przygoda, świetnie spędzony czas i lato. Przegrałyśmy. Mecz był jednostronny, ale to i tak jest dla nas niesamowite wyróżnienie. Normalnie nie miałybyśmy szans na zmierzenie się z tak utytułowanym zespołem.
Olu, czy sama gra z tak utytułowaną zawodniczką jak Magda Saad to fajna sprawa dla ciebie?
Aleksandra Lipska: – Było super. Jestem przeszczęśliwa. Madzia mi tyle wskazówek daje na boisku. Na pewno się rozwijam jako siatkarka plażowa. Oczywiście nie można tego łączyć z halą – to jest zupełnie inny sport. Dla mnie to był pierwszy finał Plaży Open i mam nadzieję, że nie ostatni. Jestem przeszczęśliwa, że mogłam w ogóle zagrać w takim turnieju, tak super zorganizowanym. Same plusy.
Magda, dużo się działo w Myślenicach. Był King Of The Court, jest w końcu pogoda, a miało padać cały dzień, ale wy chyba przyciągacie słońce. Nie padało prawie wcale.
– Myślę, że to wy przede wszystkim. Faktycznie, miało lać. Byłyśmy przerażone, kupiłyśmy sobie jakieś niesamowite rzeczy, żeby było nam cieplej i nie użyłyśmy ich ani razu, więc stał się mały cud pogodowy.
Ola, tutaj i w turnieju King Of The Court mogły grać też pary z Ukrainy. Fajnie, że one mogą być z nami i cieszyć się grą.
– Jasne, że tak. Super, że nie tylko nasze polskie podwórko się zjawiło w tym turnieju. Trzymamy kciuki i cieszymy się z tego.
Magda, to teraz pytanie o twoje plany na najbliższe tygodnie. Jesteś żywym przykładem na to, że kobieta zmienną jest. Zmieniasz partnerki, ale z podium nie schodzisz. Cały czas jesteś w czubie Plaży Open. Kogo masz na tapecie na kolejny turniej?
– Zawstydzacie mnie. Nie mam jeszcze nikogo. Może Agatka się zdecyduje na powrót. Na razie zostawiam ten temat i cieszę się czasem teraźniejszym. Mam nadzieję, że zdrowie mi pozwoli w przyszłym sezonie wystartować. Może z Olą?
Olu, to trzeba będzie zasłużyć, żeby zagrać jeszcze z Magdą Saad…
– Zgadzam się. Zobaczymy, jak to wyjdzie, ale tak jak Madzia mówiła – na razie pierwszy turniej za nami. Następny już za tydzień. Zgrywamy się i oby na razie tak zostało. Zobaczymy, co będzie później.